Gdzie kucharek sześć…

Od przybytku głowa nie boli, jak mawia porzekadło. Ale od nadmiaru agencji zajmujących się pozycjonowaniem jednego serwisu może rozboleć – i to bardzo. Szczególnie wówczas, gdy zleceniodawca nie tylko nie rozumie mechanizmów rządzących pozycjonowaniem, ale nie potrafi również wyartykułować i doprecyzować własnych oczekiwań. Tekst z cyklu „ku przestrodze”.

Jedna z firm zajmujących się grami MMO, biorąca udział w pewnej konferencji, opowiadając o kolejnych etapach swojego rozwoju i związanych z nimi trudnościach poruszyła temat swoich doświadczeń ze współpracy z branżą SEO – niestety nie były to dobre doświadczenia. Po otrzymaniu kilkuset tysięcy złotych dotacji jej właściciele postanowili przeznaczyć część środków na prowadzenie działań promocyjnych, w tym odpowiednie wypozycjonowanie swojej witryny. Na nieszczęście dla nich podeszli do tego tematu nie do końca profesjonalnie, działając dość pochopnie i chaotycznie. W efekcie powyższego podjęli decyzję o zatrudnieniu czterech (sic!) agencji specjalizujących się w SEO. W teorii – jak najpewniej zakładali – miało to doprowadzić do szybszego uzyskania pożądanego efektu, a co za tym idzie zwiększenia przychodów. Niestety teoria nie zawsze idzie w parze z praktyką i tak też stało się tym razem. Praktyka pokazała bowiem, że te założenia skutkowały osiągnięciem rezultatu przypominającego wóz ciągnięty jednocześnie przez konie w cztery strony świata – agencje podejmując nieskoordynowane działania torpedowały wzajemnie swoją pracę. Co więcej, brak precyzyjnego określenia celów w dłuższej perspektywie oraz rozliczanie się z firmami jedynie na podstawie osiągniętych efektów odprowadziło do sytuacji, w której po „wepchnięciu” strony na 9-10 miejsce, czyli zrealizowaniu określonego w umowie minimum, agencje – zdaniem zleceniodawcy – ograniczały swoje działania, inkasując kilkaset złotych każdego miesiąca. Na dodatek po pewnym czasie część słów kluczowych straciła znaczenie (najprawdopodobniej w związku z pojawieniem się nowych tytułów gier), a wykorzystywanie ich do pozycjonowania przestało mieć jakikolwiek sens. Niezależnie od tego firma, zgodnie z podjętym zobowiązaniem, musiała przez kolejne miesiące płacić po kilkaset złotych za usługi, które nie przynosiły jej jakichkolwiek korzyści.

Pozostaje żałować, że przedstawiciele omawianego podmiotu nie zdecydowali się przed podpisaniem umów na bardziej wnikliwe rozeznanie rynku. Najprawdopodobniej skorzystanie z dobrych rad ludzi znających branżę SEO pomogłoby na uniknięcie nerwów i rozczarowań. Wszak firma dysponująca takim budżetem mogła się pokusić o stworzenie własnego zaplecza, zatrudnienie specjalisty lub przynajmniej rozważenie wynajęcia „zewnętrznego obserwatory”, który mógłby nadzorować działania zatrudnionej agencji. Powyższe kroki z całą pewnością pomogłyby nie tylko w uzyskanie lepszego efektu, ale również w oszczędzeniu pieniędzy…

Więcej informacji na ten temat znajdziesz na stronie Pozycjonowanie Bydgoszcz

AmeliaPi Autor

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *