Czy reklama na naszym samochodzie może przynieść nam wymierne efekty w postaci możliwości dodatkowego zarobku? Odpowiedź brzmi, że tak, może. Wszystko jest zależne on zasad współpracy jakie są ustalane na samym początku konkretnej interakcji oraz od przebytego przez nas dystansu jaki pokonujemy podróżując samochodem. Warto zaznaczyć w tym miejscu, że nie każda umowa z firmą proponującą nam promowanie ich działalności na masce naszego samochodu wiąże się z pokrywaniem przez nią kosztów naszego paliwa. Dobrym pomysłem jest zastrzec wówczas na samym starcie, iż jesteśmy chętni na podjęcie się wspólnego przedsięwzięcia, ale pod warunkiem, że koszty naszego paliwa zostaną zwrócone, a nasze wynagrodzenie za reklamę nie będzie pomniejszone o koszty pokrywanego paliwa przez firmę pragnącą promowania swoich produktów czy też usług na naszym pojeździe. Moja umowa z firmą zajmującą się szalunkowaniem wykopów jest dla mnie na ten przykład bardzo korzystna, gdyż zadbałem o to, aby koszty paliwa zostały pokrywane przez firmę, z którą współdziałam od jakiegoś już czasu. W zamian za taki układ oferuję im minimalną przebytą trasę samochodem, która wynosi 7 000 km miesięcznie. Nie przeszkadza mi, że mój samochód pokrywają wykopy (zob. na titan.com.pl) czy też deskowania wykopów lub slogany promocyjne czy też dane kontaktowe do firmy. Jest to przecież forma wzajemnej współpracy, która opiera się na spełnianiu określonych wymogów przez dwie strony. Pewnie gdybym został poproszony o reklamowanie czegoś bardziej kontrowersyjnego lub pewnych produktów czy też usług, które odbiegają od mojego przyjętego systemu wartości i zasad, wówczas byłbym zmuszony odmówić, natomiast w obecnej sytuacji taki układ jest dla mnie jak najbardziej korzystny. W najbliższym czasie planuję zwiększenie liczby przebytych kilometrów, więc powinienem ustalić nowe warunki wspomnianej umowy.
12czerwiec